Zespół działa w ramach zajęć muzykoterapii Warsztatu Terapii Zajęciowej oraz Zakładu Aktywizacji Zawodowej przy PSOUU Koło w Ostródzie. W języku muzycznym nazwa zespołu oznacza „Od początku do końca”. Jest to nasze motto. , bo zespół istnieje od powstania Warsztatu Terapii Zajęciowej i mamy nadzieję że będzie istniał zawsze. Początki Zespołu związane są jednak z Klubem Terapeutycznym, który powstał w 1996 r. i działał do chwili uruchomienia WTZ tj. 1 grudnia 1999 r. W ramach działalności WTZ Zespół się rozwinął, wzbogacił instrumentarium oraz repertuarowo. Nasze spotkania i koncerty, mają przemyślany od początku do końca przebieg i charakter. Członkowie grupy muzycznej mają ogromną potrzebę wspólnego muzykowania, sami dokonują wyboru kolejności i rodzaju ćwiczeń muzycznych oraz decydują o swoim repertuarze koncertowym.
Początki pracy to proste ćwiczenia rytmiczne, metryczne, dynamiczne oraz agogiczne. Pałeczki, bębny, bongosy, tamburyna …dalej drobne ilustracje instrumentalne, proste utwory …aż do pierwszych popularnych przebojów muzyki rozrywkowej - wreszcie maszyna ruszyła.
Instrumentarium używane w tej chwili przez uczestników zespołu to: ksylofony chromatyczne i diatoniczne, metalofony, marimby, dzwonki chromatyczne i cały sztab przeszkadzajek perkusyjnych. Jednocześnie z instrumentarium rozrastała się również grupa, pięknieje i dojrzewa brzmienie zespołu, oraz rośnie jego popularność w środowisku lokalnym i poza nim. Zespół „Da Capo al Fine”, w którym wspólnie muzykujemy, to wspaniałe doświadczenie terapeutyczne i artystyczne pełne wielu wzruszeń i poszukiwań najlepszych metod i sposobów na to, aby móc grać jak najlepiej. Są tego efekty w postaci licznych wyróżnień i nagród na przeglądach i konkursach , nagród indywidualnych i zespołowych, które „dodają skrzydeł” i mobilizują jeszcze bardziej.
Praca z uczestnikami WTZ to proces, który trwa kilkanaście lat, jak już wspomniałem. Zasadniczo przebiegał bardzo standardowo. Instrumentarium Carla Orffa stanowiło tu podstawę. Trzonem instrumentarium Orffa są specjalne instrumenty perkusyjne ( wzorowane na egzotycznych instrumentach ludowych), zwłaszcza ksylofony i marimbofony z wymienianymi sztabkami. Koncepcja wychowania muzycznego autorstwa C. Orffa, była myślą przewodnią w początkach pracy z zespołem. Polega ona na inspirowaniu i kierowaniu przez nauczyciela „tworzenia” muzyki przez dziecko. Tworzywem wyjściowym jest ekspresja rytmu melodii, improwizacje muzyczno-ruchowe, budowanie najprostszych motywów form dźwiękowych za pomocą specjalnego instrumentarium. Dołożyłem starań aby stworzyć jak największą bazę instrumentów perkusyjnych melodycznych i nie melodycznych.
Instrumenty używane w tej chwili przez grupę to: ksylofony chromatyczne i diatoniczne, metalofony altowe i tenorowe, marimbofony, dzwonki chromatyczne oraz sztabki dźwiękowe na pudełkach akustycznych umożliwiające pojedyncze uderzenia lub serie uderzeń. Są też dzwonki akordowe z całym zapleczem akordów no i obszerna baza instrumentów perkusyjnych nie melodycznych na specjalnych statywach. Bongosy, konga, pudełka akustyczne, ”dzwoneczki wiatru”, tamburyna, grzechotki, marakasy, wilbro, fleksaton, guiro, kij deszczu itp. Wszystko podparte jest akompaniamentem, który aranżuję na keyboardzie Yamaha PSR -740 lub bezpośrednio na komputerze .Pomoc Keyboardu daje szybką możliwość zmiany tempa, wysokości utworu wreszcie dynamiki i jest stałą podbudową naszej gry – daje uczestnikom pewność powtarzalności takich samych tematów.
Zespół instrumentalny wokalno – instrumentalny o nazwie „Da capo al fine”, istnieje od momentu kiedy powstały przy PSOUU w Ostródzie Warsztaty Terapii Zajęciowej. Wcześniej moje działania miały charakter umuzykalniania i ćwiczenia wszystkich elementów muzyki podobnie jak w pracy z dziećmi młodszymi tyle że repertuar był już z gatunku „polskich przebojów” a zajęcia odbywały się w ramach zajęć Klubu Terapeutycznego, który funkcjonował w godzinach popołudniowych oraz w soboty.
Tutaj dwie sprawy : uczestnicy klubu podobnie jak teraz WTZ to były osoby dorosłe, więc decyzje dotyczące repertuaru pozostają w ich gestii. Moim zadaniem jest słuchać propozycji, wyczuwać zainteresowania czy gatunki muzyki, którą preferują członkowie mojego zespołu.
Nadrzędną sprawą i ideą Stowarzyszenia jest usamodzielnienie się w miarę możliwości uczestników WTZ. Nie ma stałego i monolitycznego składu zespołu. Wiele osób, które grały razem z nami bardzo długo w którymś momencie odnalazło swoją drogę zawodową i usamodzielniło się. Osoby te siłą rzeczy nie mogły już uczestniczyć w zajęciach. Bywa też tak, że uczestnik jest wyłączony na długi czas z racji praktyk, staży czy pełnionych obowiązków praktykanta.
To jest element konieczny i nie unikniony. Cała reszta jest nasza pracą, zabawą muzyczną. Uczestnicy grupy muzycznej „Da capo al fine” mają ogromną potrzebę wspólnego grania. Są już w zespole tacy uczestnicy, którzy na początku mojej współpracy z OREW byli w którejś z grup terapeutycznych, są tacy którzy spotykali się ze mną w ramach pracy w Klubie Terapeutycznym. Są też tacy, którzy stali się uczestnikami WTZ gdzieś po drodze, zaglądali na moje zajęcia ciągnięci zapewne sympatią do muzyki i tak wdrożyli się do zespołu. Istotna jest systematyczna praca, wypróbowana własna droga terapeutyczna i czas. Przy czym sytuacja wyjściowa w kontekście potrzeb jest inna niż w kontekście terapii. W pracy mojej akcja instrumentalna nie jest skierowana na związek między terapeutą a uczestnikiem, a tym samym na zmianę zachowań, czy osobowości uczestników, lecz na spełnienie wspólnej, naprawdę ogromnej potrzeby uprawiania muzyki. Wywołuje to „działanie lecznicze” w formie „nieoczekiwanego prezentu” w trakcie radosnej wspólnej zabawy. W tym zaspakajaniu potrzeby grupy ( bo przecież najprościej mówiąc musimy ładnie zagrać, a już wiemy co znaczy ładnie) , którą wspólnie tworzymy, realizują się zadania indywidualne skierowane na własne możliwości i wspólne cele. Co w wypadku osób z cechami zaburzeń w zachowaniu społecznym poczytuję sobie za wielki sukces.
A teraz precyzyjnie - program dobrany jest przez uczestników zwykle przełom sierpnia września. Program w sensie repertuaru. Moim zadaniem jest przygotowanie aranżacji i dostosowanie tematów do poszczególnych instrumentów. Instrumentacja jest tu troszkę ograniczona i zależna od możliwości pamięciowej uczestników. Praca jest systematyczna i bardzo podobna od lat.
System punktowy, czyli oznaczenie kolorami dźwięków danej tonacji, czasem tych niezbędnych w danym utworze. Następnie ćwiczenia od prostych fraz do tematów, dalej ewentualna harmonizacja i dołączamy metrum, rytm -„bębny” oraz artykulację czyli sposób wykonania.
Tak się zaczyna czasami zachwycająco szybko i ładnie, czasami „troszkę pod górkę”. To tyle repertuar. Oczywiście można tu rozpisywać całymi stronicami cele zadania i metody. Ale prawda jest taka, że przy tym stopniu zawansowania uczestników zespołu, problemy ćwiczeń metryczności, pamięci muzycznej lub innego rodzaju problemów jest już stosunkowo krótki i właściwie to poprzez trening, udoskonalamy stale swoje umiejętności.
Empatia. Tak, to ważny element dający nam spoiwo. Nie tylko wspólnie tworzymy ale i pomagamy sobie nawzajem. Dobrym słowem, życzliwością, troską o innych. Zwykła herbatka na rozgrzewkę jest tą chwilą, kiedy można porozmawiać o problemach. Jest ich wiele, jak wszędzie i dotyczą codzienności. Wzajemne dobre relacje oraz wspólny cel muzyczny emocjonalnie integrują zespół.
Bardzo ważne są też występy, to nieistotne - czy jest to konkurs, przegląd czy jakieś oficjalne obchody na które zespół j